"Trzynastego nawet w grudniu jest wiosna", więc nic nie mogło nas zatrzymać w domach i 13 grudnia pojechaliśmy na wycieczkę. W ciągu zaledwie dwóch dni zwiedziliśmy mnóstwo miejsc. W Łańcucie upajaliśmy się zapachem storczyków, w dawnej oranżerii przenieśliśmy się w czasy Potockich i Branickich, a w powozowni wyobrażaliśmy sobie, że podróżujemy takimi wehikułami.
Nocny Rzeszów oczarował nas pięknymi świątecznymi dekoracjami. Po wyjściu z Teatru im. W. Siemaszkowej, w którym obejrzeliśmy zachwycające przedstawienie "Skrzypek na dachu", rozmarzeni śpiewaliśmy "Gdybym był bogaty". W drugim dniu odwiedziliśmy Sanktuarium Św. Michała Archanioła w Miejscu Piastowym. Ksiądz - przewodnik tak ciekawie opowiadał, że nie chcieliśmy stamtąd wychodzić, ale czekał już na nas w Bóbrce Ignacy Łukasiewicz.
Obejrzeliśmy szyby wiertnicze tzw. kiwony, które nieprzerwanie od poł. XIX wieku wydobywają ropę. W autentycznym budynku administracyjnym zobaczyliśmy gabinet Łukasiewicza i pierwszą skonstruowaną przez niego lampę naftową.
Nie tylko to, co zobaczyliśmy, było zachwycające, ale także warunki. Spaliśmy w czterogwiazdkowym hotelu i jedliśmy pyszne posiłki. To wszystko zawdzięczamy Radnym - Pani Iwonie Grzebyk- Dulak i Pani Marii Lelito. Bardzo serdecznie im DZIĘKUJEMY. Mamy nadzieję, że to nie ostatni nas wspólny wyjazd.